2PAC

 

2Pacalypse Now (1991, hip hop) !6.6

✂ "If My Homie Calls", "I Don't Give a Fuck", "Words of Wisdom"

Strictly 4 My N.I.G.G.A.Z. (1993, hip hop) !7.7

✂ "Peep Game", "Guess Who's Back" (!), "Representin' 93", "Keep Ya Head Up", "I Get Around"

Me Against the World (1995, hip hop) 9.6

Tupac "rest in peace" Shakur to w pewnym sensie Nirvana rapu. Koneserów muzyki alternatywnej od zawsze drażniły tłumy gimnazjalistów w koszulkach z napisem "Kurt Cobain 1967-1994" i z naszywkami "Nirvana" na kostkach (przyznaję, sam takie miałem!), którzy nie mają pojęcia o takich bandach jak Sonic Youth, Pixies, Dinosaur Jr. czy Pavement. Po śmierci 2Paca jednodniowi fani fani hip-hopu otoczyli tę medialną postać kultem, a znawcy kręcili nosem, że ktoś nieogarnięty w temacie wszedł na ich teren. Ale tak jak Cobain był wielkim songwriterem, tak 2Pac był wielkim raperem. Może nie szalał technicznie (choć złego słowa nie powiem o jego flow), ale to jeden z tych MC, których się SŁUCHA, kiedy zaczynają mówić. On hipnotyzował, wciągał, dyktował warunki bez zbędnego krzykactwa. No i miał nietuzinkowy przekaz. Analogii między Cobainem i Shakurem ciąg dalszy... Nic dziwnego, że ci dwaj wybitni artyści zdobyli wielką popularność – obaj potrafili ująć bardzo złożone problemy w pozornie banalne, a w istocie uniwersalne hasła, które znacznie przekraczały zasięg ich osobistych rozkmin i łatwo dało się z nimi identyfikować. Jeśli krótkie, zapętlone, poukładane z losowych fraz refreny Cobaina obrazowały brak perspektyw pokolenia, które nie załapało się na gospodarczy boom ery Reagana, to magiczne hasła-zaklęcia 2Paca z Me Against the World antycypowały życie "razem, ale osobno" doby Internetu i teorie socjologiczne portretujące narastającą alienację jednostki wskutek rozkładu zdezaktualizowanego modelu relacji międzyludzkich. Dzięki temu 2Pac śpiewa też o mnie czy o tobie, choć nigdy nie uciekaliśmy przed policją i poza praktycznymi zajęciami z Przysposobienia Obronnego nigdy nie mieliśmy w dłoni pistoletu.

Zresztą przy bliższej analizie samo znaczenie tytułu ujawnia drugie dno. Na oko to pozerski slogan pseudo-gangstera na zasadzie Maurerowskiego "a pozabijam ich wszystkich". Jeśli jednak wsłuchamy się w głos 2Paca i jego wersy, to dostrzeżemy poruszające studium zagubienia i samotności. Podobnie z jego firmowym, przereklamowanym hasłem "fuck the world" – na papierze totalna bzdura w ustach dresiarskiego bezmózga, ale na albumie znajdziemy wystarczająco dużo porozrzucanych tu i ówdzie poszlak, że Shakurowi chodzi o świadomy, bolesny nihilizm, którego korzenie sięgają w ogóle losów murzynów w USA. Jakoś to wszystko wydaje się mieć podskórny sens, wydaje się uprawnione. I nic dziwnego, że facet kończy tę płytę jednym z najbardziej karygodnych w sensie ideologicznym kawałków w dziejach rapu, "Outlaw", gdzie nie tylko opiewa gangsterkę, ale idzie o krok dalej i przekazuje pałeczkę jedenastoletniemu kandydatowi na gangstera. Ta metaforyczna sztafeta pokoleń odbywa się na dziwnym bicie sklejonym z miłej melodyjki r&b i serii stłumionych wystrzałów. 2Pac jest z siebie wyraźnie zadowolony, ten smarkacz też. W refrenie zapytują "Dear God, I wonder can you save me?". Ale na półtora roku przed swoją tragiczną śmiercią 2Pac zamyka utwór i album profetyczną wizją: "I never die, thug niggaz multiply / Cause after me is Thug Life baby / Then the young thugs / Then the youngest thug of all: my nigga RahRah". Miał rację, nie tylko w tym miejscu. A bity namiętnie dopowiadały to, co niewypowiedziane. Producenci tacy jak Easy Mo Bee ("If I Die 2Nite", "Temptations"), Shock G ("So Many Tears", "Fuck the World") czy Mike Mosley ("Heavy in the Game", "Can U Get Away") idealnie wyczuli temperament Tupaca i ubarwili go niedoścignioną dawką błogiego g-funku. No i powstał klasyk.
(T-Mobile Music, 2012)

All Eyez on Me (1996, hip hop) 8.3

Po przejmująco osobistym, nostalgicznym, napisanym w więzieniu albumie Me Against the World, Tupac Shakur zorganizował potężny melanż. Wpadli na niego Snoop Dogg, Dr. Dre, DJ Quik, Nate Dogg, Redman, George Clinton, Method Man i wielu, wielu innych. Cristal lał się strumieniami, humory dopisywały i w krótkim czasie powstało blisko pięćdziesiąt tracków, z których połowa wypełniła All Eyez On Me. A przynajmniej tak wyobrażam sobie okoliczności powstania tej dwupłytowej, fantastycznie kalifornijskiej, g-funkowej imprezy. Do wiodących fragmentów zaliczyłbym głównie te wyrastające z r&b: żartobliwe "All About U" (monolog zdumionego Snoopa pod koniec – bezcenny...), namiętny kobiecy portret "Skandalouz" (kapitalnie dżezawe partie elektrycznego pianina), "Heartz of Men" (DJ Quik samplujący interludium z "Purple Rain" Prince'a), vocoderowy hook "California Love", wyrazisty refren Jewell w "Thug Passion", giętki bas w "Picture Me Rollin'" (gdzie produkujący Johnny "J" trochę się sam splagiatował z "Death Around the Corner", ale mi to nie przeszkadza – uznajmy, że miał własny styl i tyle), seksownie ostry śpiew Michel'le w "Run tha Streetz", podejrzanie zatroskany podkład "Ain't Hard 2 Find" (znów kłania się poprzednia płyta) lub optymistyczny finał "Heaven Ain't Hard 2 Find"... Ale chyba najlepiej odpalić ponad dwugodzinne All Eyez on Me w trasie i nieśpiesznie wnikać w meandry tej wyluzowanej, pachnącej słodkim dymem odysei. A gospodarz odnajduje się tu w każdej sytuacji – niezależnie od aktualnego bitmejkera, gościnnego rapera czy wokalisty. Jest tu tak pewnym siebie MC jak nigdy wcześniej, deklamuje na odpowiednim rauszu, zgodnie z tytułem skupia na sobie uwagę, nietykalny w pozie wyjętego spod prawa gangstera, który chce się zabawić. Pół roku po premierze All Eyez On Me już nie żył, zastrzelony w nadal niewyjaśnionych do końca okolicznościach.
(T-Mobile Music, 2012)

Makaveli: The Don Killuminati: The 7 Day Theory (1996, hip hop) !7.2

✂ koncept promocyjny (0 lub 10, w zależności jak patrzeć), "Hail Mary", "To Live and Die in L.A.", "Krazy", "White Man's World"

***

c'mon, to 20. rocznica śmierci Tupaca - ja tak tego nie zostawię. honorowa playlista obowiązkowo.

btw DZIAŁO SIĘ w rapie w sezonie 96/97 - dopiero co światło dzienne ujrzało Reasonable Doubt, chwilę potem ginie Tupac, za m/w pół roku to samo spotka Biggiego. a to tylko wierzchołek.

i serio, olać pośmiertną "kanonizację biznesową". Shakur jako raper i artysta - to zawsze ten sam frazes - był znacznie bardziej wciągający i poruszający, niż się powszechnie pamięta.

oto moje top 10 wyłonione z kłopotów bogactwa (+ po ulubionym wersie z każdego wałka):

1. Lord Knows ("I smoke a blunt to take the pain out / If I wasn't high, I'd probably try to blow my brains out")
2. Scandalouz ("Y'all don't wanna see me in pain / I'll leave that ass like Toni Braxton, never breathin' again")
3. Temptations ("I've been stressin in the spotlight, I want the fame / But the industry's a lot like a crap game")
4. Heaven Ain't Hard 2 Find ("Picture me naked and glistenin' beneath the moonlight mist / Take a shot of that Alizé, come give me a kiss")
5. Me Against the World ("Dreamin' of riches, in a position of makin' a difference / Politicians and hypocrites, they don't wanna listen")
6. If I Die 2Nite ("They say pussy and paper is poetry, power and pistols / Plotting on murdering motherfuckers before they get you")
7. Stay True ("Niggas know my steel-lo / All legit, but I'm drapped like a nigga movin' kilo")
8. I Get Around ("I love the way she licks her lips, see me jocking / Put a little twist in her hips cause I'm watching")
9. Outlaw ("Before I close my eyes I fantasize I'm livin' well / When I awake and realize I'm just a prisoner in hell")
10. If My Homie Calls ("Well, it's ninety-one and I'm living kinda swell now / But I hear that you're going through some hell, pal")
(2016)