AL GREEN
Call Me
Sprowadzanie WIELEBNEGO do jednego albumu da Wam niepełną perspektywę, ale tylko ten tutaj jest imho na tyle mocny, żeby zmieścić się do rankingu. Ciepły, bliziutki, milusi sound to jedno, natomiast trafiło tu najwięcej melodii typa, które pamięta się na wyrywki "w nocy o północy". Wszystkie spaja VOICE, który spokojnie można określić dźwiękowym odpowiednikiem leczniczej herbatki z miodem, imbirem i sokiem malinowym.
highlight – https://www.youtube.com/watch?v=BwpLvk00Uuk (evocative moment: dialog smyków z dęciakami w intro, który ucina niemal szeptany wokalny dwugłos)
* * *
ostatnio sporo słuchałem WIELEBNEGO - jubileuszowo, z okazji 70. urodzin. a muszę przyznać, że wracam doń nieczęsto, raczej sporadycznie, pod wpływem chwili. o tym, że Green(e) to bardziej niż ktokolwiek inny (może poza Prince'em) główna referencja dla neo-soulu spod znaku D'Angelo, Maxwella etc wiedzą wszyscy. ale warto pamiętać, że zanim "jeden z najpiękniejszych głosów ever" na pewnym etapie kariery olał soul i wniknął w PIEŚNI RELIGIJNE, to zdążył już zostawić po sobie kawał soczystej dyskografii. poza oczywistościami typu "Call Me" szczególnie polecam zgłębić niepozorne, zaskakujące proto-stereolabowymi harmoniami "Full of Fire" oraz zupełnie osobne soundowo/produkcyjnie "The Belle Album", które jest tym dla Greena, czym "Love You" dla Beach Boys.
moje top 10:
1. Something
2. Your Love Is Like the Morning Sun
3. Let’s Stay Together
4. Have You Been Making Out Ok
5. I’m Still In Love With You
6. Call Me
7. Truth N’ Time
8. Glory, Glory
9. Could I Be the One?
10. Loving You
(2016)