DEERHOOF
The Man, the King, the Girl (1997, indie rock) 5.0
W kratkę: raz pęknięta math-piosenka, raz randomowe plumkanie bez ładu i składu ✂ "Polly Bee", "Queen of the Mole People"
Holdypaws (1999, indie rock) 6.2
Skonkretyzowanie formy, rozkwit niepozornej motywiczności ✂ "Queen of the Lake", "The Moose's Daughter", "Flower"
Halfbird (2001, indie rock) 6.0
Zaczynają odkrywać i rozumieć potęgę kontrapunktu ✂ "Queen Orca Wicca Wind", "Xmas Time", "Rat Attack"
Reveille (2002, indie/prog rock) 7.0
Narodziny potęgi ✂ "This Magnificent Bird Will Rise", "The Eyebright Bugler", "The Last Trumpeter Swan", "Frenzied Handsome, Hello!"
"This Magnificent Bird Will Rise"
"The trumpet scatters its awful sound / Over the graves of all lands" – tymi słowy, oznajmionymi zimnym, czytającym tonem rozpoczyna się wystrzelony w przestrzeń kawałek z trzeciej wydanej dla 5RC płyty zwariowanego tria Deerhoof, Reveille. Choć cała zawartość półgodzinnego krążka nominuje go do nagrody najbardziej odjechanej w zeszłym roku fuzji post-punku, muzyki eksperymentalnej i progu, właściwie cały sekret tego grania mamy już w drugim fragmencie. Nieregularny podział poprowadzony jest całkiem swobodnie, bez uszczerbku dla płynności. Główny, trzyakordowy motyw gitary to prawdziwa miazga. Ale dopiero nałożony nań niewinny temacik, jakby dziecięca melodia o poranku, wyśpiewana ślicznym dziewczęcym głosem przez Satomi Matsuzaki (Japonkę skądinąd), przenosi całe nagranie na grunt solidnej dekonstrukcji, której nie powstydziłaby się Solex na wspólnej sesji z Johnem Zornem i Lightning Bolt. Dalsze wprawki wokalne potęgują wrażenie. Zmiany harmoniczne zadziwiają pomysłowością. Wkrada się też klimat wczesnego art-rocka (King Crimson, Jethro Tull), może za sprawą krótkiej partii fletu. Wszystko na trzech minutach. Przyszłość jazzu.
(Porcys, 2003)
Apple O' (2003, indie/prog rock) 7.4
Nigdy już nie udało im się bardziej zbliżyć do takiej kategorii jak "klasyk" ✂ "Dummy Discards a Heart", "Heart Failure", "Panda Panda Panda", "Apple Bomb", "L'Amour Stories", "Adam+Eve Connection", "Blue Cash"
Milk Man (2004, indie/prog rock)
The Runners Four (2005, indie rock)
Friend Opportunity (2007, indie rock) 6.7
Formacja dla wymagających. Ci oczekujący od muzyki sporej dawki komplikacji i zaskoczenia - gwarantuję że nie będą się nudzić. Ci traktujący muzykę jako tło do codziennych zajęć - mogą spokojnie zejść lokatę niżej. Sądziłem, że The Runners Four i odchudzenie składu sygnalizowały zadyszkę, obniżkę dyspozycji. Ależ skąd. W pogmatwanych strukturach instrumentalnych i absurdalnych przyśpiewkach Satomi dawno nie było tyle treści. I chociaż Apple O' wciąż uznałbym za najbardziej przyswajalny ich krążek, to Friend plasuje się w tej kategorii wysoko.
Najlepszy utwór: "Matchbook Seeks Maniac" - czy wspominałem już że wielbię potężne, niewymiękające refreny? No ten tutaj na luzie biłby się ze wczesnymi Super Furry Animals.
(Offensywa, 2008)
Offend Maggie (2008, indie rock) 6.8
Najbardziej bezpośrednia i przebojowa ich płyta od czasu Apple O'. Momentami jak wytną temacik to kapcie z nóg spadają. Nieodkryte są też ich pokłady pomysłowości w chwytach gitarowych.
(Offensywa, 2009)
Deerhoof vs. Evil (2011, indie rock) 6.6
Mr. Czubak w closerze?
Breakup Song (2012,
Okładka totalnie zerżnięta z Kandydatów na Szaleńców, dopiero ZERKŁĘ.
La Isla Bonita (2014,
No proszę, w LADO ABC, ale fajnie...