FREE DESIGN

 

#33
CHRIS DEDRICK
Pisano kiedyś, że album Friends Beach Boysów "wynalazł" późne, lounge'owo-barokowe Stereolab. To tylko częściowo prawda. Z precyzyjnego researchu wynika, że chronologicznie ten szczególny rodzaj easy-listening-popu z przebogatymi harmoniami (również wokalnymi) i niesymetrycznymi podziałami rytmicznymi po raz pierwszy zaprezentowała rodzinna grupa The Free Design – na debiutanckim longplayu z 1967 roku. I ten kurs utrzymała przez pięć kolejnych lat (później reaktywowała się dopiero na przełomie tysiącleci). Rodzeństwa było pięcioro – dwóch braci i TRZY SIOSTRY. Śpiewali (dodajmy – ujmująco) wszyscy, a komponował głównie klasycznie wykształcony Chris. Niby "skąd my to znamy" – zaplecze poważkowo-jazzowe jako paliwo dla sunshine-folku pojawia się na co trzeciej pozycji w tym zestawieniu. Ale piosenki Dedricków cechowała dodatkowo manifestacyjna bezpretensjonalność. Aby podkreślić cele swojej misji przedstawiali oni nawet własne (nieraz kompletnie zreharmonizowane) wersje pieśni Bitli, Bacharacha, Paula Simona czy Laury Nyro, a jedna z ich najładniejszych płyt to zbiór piosenek dla dzieci – w tej kategorii rzecz trudna do pobicia. Nie tylko 'Lab, ale i High Llamas, The Bird and the Bee czy chociażby Sufjan z Michigan mają tu swój początek.
(100 Songwriterów Wszech Czasów, 2015)

* * *