LAURA NYRO
#83
LAURA NYRO
Z Laurą nie ma żartów. Jeśli przy Nellie McKay zaznaczyłem, że panna miała raptem 21 lat w chwili pełnowymiarowego debiutu, to wobec wyczynów Nyro trochę ręce opadają. "Cudowne dziecko" to "najniższy wymiar kary". Wychowana na jazzie i poważce nowojorka zaczęła komponować w wieku ośmiu lat i była jeszcze nastolatką, kiedy rejestrowała materiał na swój pierwszy longplay w 1966 roku. Trzy pierwsze albumy delikwentki, wydane jeszcze w latach 60., puściły w obieg typ intensywnego, "wściekle melodyjnego", "eksperymentalnie soft-rockowego" songwritingu, który natychmiast zainspirował takie ikony, jak m.in. Joni Mitchell, Steely Dan czy Todd Rundgren (przyznawało się jeszcze wielu innych). Jej unikalny styl nazwałbym próbą kontrolowania/hamowania harmonicznej "nerwicy natręctw" za pomocą ekscentrycznego frazowania motywicznego "na oślep", które pulsuje nawet w stonowanych balladach. NIE LADA GRATKA dla miłośników "songwritingu obsesyjno-kompulsyjnego".
(100 Songwriterów Wszech Czasów, 2015)
* * *