MAJOR LAZER

 

"Keep It Goin' Louder"
Muzycznie znośne, rzekłbym, natomiast występuje tu takie zjawisko, że włącza mi się red alert na wysokie stężenie debilizmu w tekście. A włącza mi się rzadko, bo na teksty mam zwykle totalną zlewkę. Coś się komuś ostatnio żaliłem (to zresztą dłuższa rozkmina), że nagle (typu w ostatnich dwóch-trzech latach?) popkultura zdegenerowała się do punktu, w którym każdy nowy urban hit jest o ruchaniu. Nie, że co drugi, KAŻDY. Kiedy MC Błażej kulawo nawijał "raperem jestem i cię zarucham raczej" to mnie to bawiło, ciekawiło, cokolwiek. A tu nie ma dosłownie ani krzty kreatywności. Literacko to chyba nawet "Blue", słynny szlagier Eiffel 65, góruje nad tym kawałkiem. "Girls in the truck, about six chicks deep" – hehe, hehehe, hehe, he. I przypominam – ja się w ogóle na co dzień zajawiam dresiarskimi przebojami, ale to jest tak słabo ułożony hook, że ręce opadają.
(Porcys, 2009)

"Lean On"
czas na szczere wyznanie...

w ogóle nie rozważałem tej piosenki do mojej listy roku, może nawet nie tyle przez jej rzekomą wszechobecność medialną, ale bardziej z powodu grzechu podświadomego elityzmu ("1 miejsce na POPLIŚCIE EREMEFU? pfff, daj pan spookój....").

jednak w weekend zobaczyłem i usłyszałem "z bliska" jak ów numer działa na imprezowym parkiecie... i nagle w dość magiczny sposób coś mnie tknęło, coś we mnie "zaklikało"...:

https://www.youtube.com/watch?v=QYhOsEVoUeI&t=39s

...dlatego gdybym układał ranking singli 2015 dziś, to raczej...:

https://www.youtube.com/watch?v=t7yhjosK15Y&t=47m19s

...albowiem olśniło mnie, że sprowadzenie "world" rytmów "moombahtonu" do formatu tak uniwersalnego przeboju to sztuczka tyleż genialna, co niepozorna i paradoksalnie wymagała ode mnie pewnej koncentracji, by ją "złapać w locie".

do tego jeden z najwyrazistszych wokalnych wykonów sezonu (warto obczaić na słuchawkach) + jeszcze inne, jeszcze nowsze, jeszcze "współcześniejsze" operacje na ludzkim głosie. so modern it hurts, a w dodatku całość pozostawia "boski niedosyt" (niecałe 3 minuty? ktoś mógłby pokusić się o 15-minutowy edit samego *refrenu* - słuchałbym)...

...więc teraz nie mam już wątpliwości, że...

https://www.youtube.com/watch?v=enEEUIV9_dU&t=7s

a cała historyjka przypomina mi o tym, że wszelkie podsumowania są tylko kadrem danego momentu, zaś gust i opinie to dynamiczny proces. "wszystko płynie".

tak że tyle w temacie

PS: jakby co, to zawsze mam sprytną wymówkę, bo Rihanna i Nicki Minaj też się nie poznały na pierwszy rzut ucha.
(2016)