NEW PORNOGRAPHERS

 

Mass Romantic (2000)

Kanonizowana już klasyka power-popu, choć jeśli wsłuchać się uważnie, to ten dream-team (Neko Case, A.C. Newman, Dan Bejar) z powodzeniem odnajduje się w punku, glamie, barokowym popie czy podręcznikowym indie-rocku. Mój ulubiony fragment: wokal goniący zmiany akordów na starcie "Mystery Hours". Aha, moim skromnym zdaniem cała ta afera z wywindowaniem New Pornosów do miana jakiegoś regularnego zespołu, który nagrywał potem świetne płyty – to ściema na maksa. Nic w ich dyskografii nawet nie musnęło Mass Romantic, sorry.
(T-Mobile Music, 2011)

Top 5 momentów wg mnie:
1. Zwrotka "Mystery Hours"
2. BeachBoysowski bridge w "Jackie" ("you gonna start the sunshine...")  
3. Refren "Centre for Holy Wars"
4. Głosik słodki jak miód czyli wykon Neko w "Letter..."
5. "I can never place the name with the face", zapowiedź Streethawk

^ "These, perhaps sadly, are some of my most vivid memories of the 2000s" 😂
(2020)

Electric Version (2003)

Zwykle projekty pomyślane jako "supergrupa" wypalają się po jednej płycie. New Pornographers udowadniają jednak, że warto było wskrzesić efemerydę, choćby dla radości grania i słuchania. Z tym, że na określenie "supergrupa" muzycy New Pornographers zwykli byli wybuchać śmiechem. Bo Neko Case jeszcze co bardziej zagorzali sympatycy północnoamerykańskiej sceny niezależnej (zwłaszcza mężczyźni) mogą kojarzyć. Dan Bejar, czyli lider formacji Destroyer, też wyrobił sobie markę, pięknym albumem Streethawk: A Seduction. Ale Carl Newman? Kto to jest, zapytacie. A reszta składu? Właśnie ciekawskim poleciłbym debiut New Pornographers sprzed dwu i pół roku, Mass Romantic. Oraz fanatykom rozkosznego, ekstatycznego gitarowego popu w najbardziej beztroskiej i swobodnej odmianie. Bo dosłownie każda piosenka z tamtej płyty, ze szczególnym wyróżnieniem takich pereł jak "Letter From An Occupant", "The Slow Descent Into Alcoholism" czy "Execution Day", rozsadzała z boską siłą i słowo recenzenta, że przez długie miesiące nie zapominało się tych refrenów.

Tymczasem na drugiej płycie nasi bohaterowie właściwie korzystają z patentów, które zgromadzili podczas poprzedniej wspólnej sesji. A więc z tryskającej życiem, stylistycznej krzyżówki brzmieniowej między kilkoma klasycznymi zespołami, od Beach Boys, przez Blondie, po Weezera. Odniesienia widoczne są także na płaszczyźnie melodycznej. Bo na przykład motyw otwierającego, tytułowego tu kawałka jest prawie że kopią genialnego "Mystery Hours" z debiutu. Takich "przypadkowych" podobieństw znalazłoby się może i więcej, lecz o dziwo wcale to nie mierzi. Pewnie dlatego, że najważniejsza jest tu power-popowa spontaniczność i siła słodkich harmonii wokalnych. Szczytowe fragmenty? Wybierzmy po jednym na wokalistę: najbardziej zmysłowym jest "All For Swinging You Around" śpiewany przez Neko, najbardziej sprytnym "The New Face Of Zero And One" z wokalem Carla, a najbardziej poruszającym "Testament To Youth In Verse" autorstwa Dana. Pyszne.
(Clubber.pl, 2003)

Together (2010)

Opener "Moves" wlewa w serce nadzieję konkretnym, rasowym riffem. Tego na poprzedniku nie było. Potem jest porządnie, aż zostaje w miarę zgrabny krążek dla cioć i wujków. Od Newmana ("i spółki"?) wymagałbym kroku w którąkolwiek mańkę.