SOFT MACHINE

 

Third

Kiedyś zwierzałem się redaktorowi MZ, że doznaję pokaźnych uniesień przy tej płycie, na co zwyczajowo chłodny i wyważony Mike ripostował: "ależ Borysie, cóż w tym dziwnego – przecież zdaniem wielu koneserów to jeden z albumów wszech czasów...". Spoko... "Już mi się nie chce siku" (Kiler). Cztery indeksy Third są nietykalne od żadnej strony. "Facelift" to grymaśne free zahaczające o pre-noise i przeradzające się w jazz-rockowanie od strony Colosseum i wczesnego wcielenia King Crimson, z saksofonem sopranowym w roli głównej. Basowy fundament Hoppera w "Slightly All the Time" nawiedza mnie nocami, potem dryfuje ku modern bopowi Coltrane'a i Tynera, acz w prog-rockowym ANTURAŻU, z organami pożyczonymi od sixtiesowej psychodelii. "Moon In June" – co mogę Wam powiedzieć o tej bezprecedensowej narracji... Dość, że koszulkę z tym tytułem miałem na sobie podczas występu TCIOF na dużej scenie Openera w 2007 roku. I wreszcie "Out-Bloody-Rageous" Ratledge’a z kopią uduchowionych repetycji Rileya i Glassa, które ewoluują ku improwizacjom brzmiącym jak przesterowana imitacja Komedy circa "Svantetic". Gwałty na zlecenie, bez zlecenia zresztą też – brawura, inteligencja, koncentracja.

highlight – https://www.youtube.com/watch?v=IJFSIX_uVPM (evocative moment: "Just before we go on to the next part of our song, let's all make sure we've got the time" – Wyatta meta-komentarz w trakcie dziewiętnastominutowego strumienia świadomości)
(2018)

rzutem na taśmę jeszcze takie półwiecze - w sierpniu 1966 pewna istniejąca od niedawna grupa zmieniła nazwę z Mister Head na Soft Machine (za tytułem książki Burroughsa). reszta jest historią sceny Canterbury i ogólnie każdego rodzaju "inteligentnej" muzyki. Wyatt Wyattem, ale na swoim opus magnum Third z 1970 taką oto kompozycję przedstawili pianista Ratledge i basista Hopper. 18 minut 13 sekund perfekcyjnej, jazz-rockowej łamigłówki. mój ulubiony fragment to ten od 0:00 do 18:13.
(2016)

INFLUENCED BY:
Charles Mingus: The Black Saint and the Sinner Lady
John Coltrane Quartet: Crescent
Komeda Quintet: Astigmatic
AMM: AMMMusic
Terry Riley: A Rainbow In Curved Air
Miles Davis: In a Silent Way
Frank Zappa: Hot Rats
King Crimson: "21st Century Schizoid Man"
Pink Floyd: Ummagumma
Colosseum: Valentyne Suite

INFLUENCE ON:
Genesis: Nursery Cryme
Herbie Hancock: Sextant
Eberhard Weber: The Colours of Chloë
This Heat: s/t
Jaga Jazzist: A Livingroom Hush
The Necks: Drive By
Benevento Russo Duo: Best Reason to Buy the Sun
Dungen: Tio Bitar
Tortoise: Beacons of Ancestorship
Jazzpospolita: Impulse
(2020)

Daevid Allen

Jeden ze współzałożycieli Soft Machine, ten "australijski Frank Zappa" stanął potem na czele innej formacji kluczowej dla kręgu Canterbury czyli Gong. Dziewięć lat temu podczas wizyty w Londynie nabyłem ich opus magnum Flying Teapot znane również jako Radio Gnome Invisible i pomyślałem: wow, co ci kolesie ćpali. Groteskowy psych-jazz-prog-odpał nie do podrobienia. I podobnie jak reszta bohaterów tego tekstu, Allen miał tego sporo więcej, czy solo, czy w takiej bądź innej komunie.
(Porcys, 2016)