SPOON
Telephono (1996)
"Plastic Mylar"
Cholera, zauważyłem, że wiele spośród moich ulubionych numerów Spoon – jak ten tutaj, "The Minor Tough" czy "Reservations" – podejrzanie bardzo pobrzmiewa mi wczesno-środkowym Afghan Whigs, i nie mowię tylko o barwie/ekspresji śpiewu, ale i o pewnej ciętości "wioseł i garów". Właściwie nie wynika z tego nic wiążącego dla tego ficzera, tak chciałem się podzielić spostrzeżeniem.
(Porcys, 2014)
A Series of Sneaks (1998)
"Reservations"
Nadarza się niepozorna okazja do złożenia hołdu w skali mikro Jimowi Eno – jednemu z najkreatywnkejszych indie-bębniarzy, a rownież pomysłowego realizatora, inżyniera miksu i producenta (nazwisko zobowiązuje). Trochę nie ma Spoon bez JE i "tu mamy dlaczego": w zwrotce "to co zagrał to dobrze że zagrał" (nominacja do panteonu start/stopowych gruwów), a bezpardonowe dopełnienie wokalnych wybryków Daniela w brydżu jawi się bardziej ich napędzeniem, sprowokowaniem i stymulowaniem, za co dozgonny szacun. Nie jest to może "piosenka o perkusji", ale można jej tak słuchać i tyle wygrać. Były to też czasy, w których kapele niezal nie stroniły od badania co się stanie jak zagrają rożne dźwięki basu pod ten sam motywik gitary – czasy które już niestety dawno przeminęły wraz z powiewem wiatru zmian wynikających z kopernikańskiego odkrycia, że na alternatywie owszem można zarobić, ale tylko jeśli sprzedamy ją ludziom, którzy bardziej niż muzyką jarają się serialami. Dlatego też "Reservations" = Best Old Music.
(Porcys, 2014)
Kill the Moonlight (2002)
"Stay Don't Go"
Na Kill The Moonlight w znacznej mierze chodzi o igraszki z aranżami, o manipulacje edycyjne "za stołem", o "studio wizardry". Pod względem skali eksperymentu są to dla indie nagrania równie kluczowe co starsze o 3 lata Soft Bullletin czy starsze o rok Glow Pt. 2. Nie ma nic śmiesznego w stopie i werblu wygenerowanymi paszczą, we wsuwanych na rewersie partiach czegośtam co brzmi jak cośtam, a już absolutnie nie ma nic śmiesznego w staranności i w sprycie z jakimi typy to poukładały, troszkę Tetris się wkrada. Nie ma tu "piosenki", jest precyzyjne jamowanie na jednym riffie, lecz prawdopodobnie nigdy nie wymyślicie równie chwytliwego mema, więc pamiętajcie: muzyka to matematyka.
(Porcys, 2014)
PS: "Small stakes ensure you the minimum blues…" trochę jak "Fun fun fun…" via "Autobahn".
Transference (2010)
Osobna, świadoma wizja post-pop/rocka autorstwa Daniela nie ulega wątpliwości; kwestia jedynie do ilu jego nagrań chce się wracać. Skłonność ku fragmentarycznej instrumentacji, eksperymentacji z produkcyjnymi sztuczkami i zabawy z natrętną manierą post-śpiewu zawsze będzie cnotą tej kapelki, ale o klasie kolejnych krążków zaświadczy liczba nośnych pół-hooków, jakimi uraczą. Tu jest ich więcej, niż ostatnio i na sympatię zasługuje sam fakt, że nie ulegają modnej tendencji egzaltowano-smęcącej, tkwiąc wciąż po uszy w tej surowawej chwilami (wersje demo!), pękniętej, kanciastej, post-Stonesowskiej foremce. 3 x post, not bad. ✂ "Is Love Forever?", "The Mystery Zone"
They Want My Soul (2014)
Są "consistent" czy raczej od lat grają to samo jak AC/DC i Iron Maiden? Na pewno estetycznie wciąż bezskaźni, może o to chodzi ✂ "Inside Out", "Outlier"
Hot Thoughts (2017)
niestety nowa płyta Teksańczyków nie zachwyca mnie zbytnio, podobnie jak większość dokonań tej ikony indie z ostatnich kilkunastu lat. nadal sądzę, że ten skądinąd niesamowicie stylowy i rasowy zespół coś jednak bezpowrotnie utracił po sięgnięciu swojego zenitu na płycie Kill the Moonlight z 2003 r. – jakąś niedbałą kombinatorykę rytmiczną, jakąś nieuchwytną świeżość melodii... przy okazji wróciłem do całej dyskografii Daniela i Eno, a to moje top 10:
1. Reservations
2. Everything Hits at Once
3. Vittorio E.
4. The Guestlist/The Execution
5. Stay Don't Go
6. No You're Not
7. Don't Let It Get You Down
8. Plastic Mylar
9. The Way We Get By
10. Take the Fifth
Lucifer on the Sofa (2022)
W sumie nie ma przesady w stwierdzeniu, że to najciekawsza ich kolekcja od Kill the Moonlight. Prochu już Britt nie wymyśli, ale zwłaszcza "strona B" przekonuje melodyczną intuicją, za którą u nich tęskniłem.
(2022)