SUNDAYS
Reading, Writing & Arithmetic (1990)
Słynne efektowne równanie, że "The Smiths + Cocteau Twins = The Sundays" jest wielce uprawnione, bo ma pokrycie w samym materiale. Lewitujące dialogi karkołomnych, acz leciutkich skoków żeńskiego wokalu z gitarowym arpeggio w pierwszym tracku "Skin & Bones" naprawdę łudząco przypominają poczynania grupy Robina Guthrie i Liz Fraser. Rytmika akustycznej gitary i sekcji w drugim tracku "Here's Where the Story Ends" naprawdę odsyła do jesienno-niedzielnego klimatu jakiegoś "Cemetery Gates". Ale unikatowym elementem nadającym Sundays własną tożsamość i historyczny sens istnienia jest bez wątpienia niewinnie wabiący głosik Harriet Wheeler, który brzmi jakby był... do jedzenia. Nie wiem czy bardziej chodzi o zdolności artykulacyjne (trzeba by Elżbietę Zapendowską spytać), czy o jej plastyczny, wiotki timbre, ale jak można tak słodko śpiewać jak w na przykład w refrenie "My Finest Hour"? Natomiast życzyłbym też wszystkim dzisiejszym indie-popowym "szlachetnym nudziarzom" żeby gitarzysta David Gavurin dał im parę lekcji z songwritingu. Cóż za formalny rygor: dziesięć kawałków, trzydzieści dziewięć minut, ani jednej straconej szansy. Tak oficjalnie rozpoczęły się lata 90. – "Reading..." wydano piętnastego stycznia 1990.
(T-Mobile Music, 2012)