TEN TYP MES
 

Kandydaci na szaleńców (2011, hip-hop) 6.6

2-step w "Szukam..." rzeczywiście zjełczały, ale sam fakt "szukania" zapisuję na plus. Obok fatalnego flirtu z rockiem w closerze to najsłabszy muzycznie moment. Reszta bitów dość miecie, a prym wiodą SoDrumatic ("Zalew" = miła kalka z "Sensual Seduction" Snoopa, "L.O.V.E." = miła kalka z "Love 2 the 9's" Prince'a, "Nic wbrew sobie" = miła kalka...) i Kix, konsekwentnie przywołujący Premierowskiego ducha mid-90s. Na tym tle Mes jest Mesem, lepi swój światopogląd, podśpiewuje sobie, serwuje fajne żarty środowiskowe ("muzycy poważni, sportowcy...") i... namecheckuje Pink Floyd.