THUNDERCAT
The Golden Age of Apocalypse (2011, post-jazz / neo-soul / psych-funk) !6.9
LOL koleś na co dzień obsługuje basówę w Suicidal Tendencies. 8>< "Is It Love?", "For Love I Come", "Boat Cruise", "Walkin'", "Return to the Journey".
* * *
fajny koncercik się dziś szykuje. Drunk "wchodzi jak w masło", mimo tradycyjnego wrażenia, że kolo gra w kółko jedną piosenkę. ale to cholernie wciągająca piosenka (btw – jak słusznie podpowiada mi żona – jest to w znacznej mierze po prostu ballada Drivealone :) ). w każdym bądź razie jakby ktoś chciał się nastroić, to wybrałem 20 ulubionych WAŁKÓW z mega równej dyskografii typa.
moje top 5:
1. Drink Dat
2. Without You
3. Them Changes
4. Evangelion
5. Bus In These Streets
mam halucynacje czasoprzestrzenne, jakbym omyłkowo trafił na koncert Soft Machine w 1970. ta sama kolorystyka (klawisze, bas, bębny), tylko jak czasem wejdzie wokal, to śpiewa basista, a nie PAŁKER. chwilami straszny onanizm artykulacyjny, ale kolesie ewidentnie mają jazzowy background i dają radę, a ja dawno nie słuchałem drum'n'bassu, więc wybaczam.
Przy "Drink Dat" miałem też halucynacje czasoprzestrzenne, jakbym omyłkowo posłuchał nowego singla Drivealone. Ta sama harmonika (sprytnie zmieniane septymy i nony), a jak czasem wejdzie wokal, to też śpiewa basista, identyczną barwą. Chwilami straszny emocjonalizm interpretacyjny, ale koleś ewidentnie ma kompozycję w małym palcu i daje radę, a ja dawno nie słuchałem Drivealone, więc wybaczam.
(2017)