UNCLE TUPELO

 

No Depression (1990, alt-country) 6.0

"Whisky moooja żooono, co z nieeego za tyyyp, brudnyy nieedomyyteeek, w stajni ciągle śpi, lecz nie wiedzą o tym że najgorzej w życiu to..." - mówią ludzieee pełnii cnóóóót, pełni cnóóót.

Still Feel Gone (1991, alt-country) 5.6

Pokaż mi swoje b-strony, a powiem Ci coś o Twoim albumie. Ich cover "I Wanna Destroy You" nie wnosi nic muzycznie, choć manifestuje pewne szczęśliwe skłonności, bez których tego Mrągowa nie szłoby wytrzymać przecież.

March 16–20, 1992 (1992, alt-country) 6.9

Stopniowe przeformatowanie się z wieśniackiego cow-punku do indie-post-folka, także instrumentalnego. Eksploatacja tradycyjnych pieśni i hołd dla Louvinów to jedno, ale Tweedy powoli odnajduje własny ton w wyciszonych, chwilami niemal żałobnych wprawkach. Ten ryzykowny (wobec fanbase'u) progres ujmuje.

Anodyne (1993, alt-country) 7.0

Wymiana sidemenów zaskutkowała ich najpełniejszym i najrówniejszym dziełem w sensie formatu albumowego. Oto pozycja po którą należy sięgnąć nie przejawiawszy specjalnego zainteresowania tym "jak hartowała się stal" wcześniej. Staranny balans między rockowymi instynktami "regularnego" bandu i akustycznym biadoleniem. Przy czym, bądźmy uczciwi, zarówno składowo, jak i estetycznie jest to po prostu pierwsza inkarnacja Wilco.