WU-TANG CLAN
Enter the Wu-Tang (36 Chambers) (1993, hip hop) 8.2
Gdyby jakiś młody adept muzyki spytał mnie co polecam z hip-hopu lat 90. na początek, to wskazałbym pewnie właśnie Enter.... Bo to jest punkt wyjścia, fundament, kamień węgielny nowoczesnego rapu, niezbędny do zrozumienia znacznej części tego, co w obrębie gatunku wydarzyło się potem. Jedna z pierwszych lekcji w rapowym elementarzu. Widziałem ten dream-team na żywo w warszawskiej Stodole (2007 rok, już bez ś.p. ODB), byłem też na występach Ghostface'a i Raekwona. A teraz coś kontrowersyjnego, kij w mrowisko i łyżka dziegciu. Otóż bardzo lubię ich debiut i właściwie nie mam mu nic do zarzucenia, poza tym że mnie... nie miażdży. I to właściwie koniec zarzutów. Jak na reputację arcydzieła złożonego z odważnych/wizjonerskich lo-fi bitów RZA i kozackich nawijek całej galerii charyzmatycznych MCs, którzy potem zdominowali pół sceny solowymi projektami, to jednak niektóre kawałki, odarte z mitologii i znaczenia, odrobinę mnie po latach rozczarowują. Ech, gdyby wszystkie bity na Enter... były takie jak "C.R.E.A.M." i "Shame On a Nigga", a przekazywanie mikrofonu takie jak w "Da Mystery of Chessboxin'"...
(T-Mobile Music, 2012)
PS: "Expect the masterwork this album's reputation suggests and you'll probably be disappointed--it will speak directly only to indigenous hip hoppers" --Robert Christgau
Wu-Tang Forever (1997, hip hop) 7.0
Rozbuchali do granic niemożliwości, "za długie" to najniższy wymiar kary, ale hajlajty i tak hulają ✂ "Reunited", "As High As Wu-Tang Get", "Triumph", "The Projects"
The W (2000, hip hop) 7.1
Found Sound Heaven, mistrz szachowy umi też z soulem, no strings attached + wciąż chore rapsy na torcie z plejadą gości, jakby komuś było mało MCs ✂ "Careful (Click Click)", "Hollow Bones", "Protect Ya Neck (The Jump Off)", "Let My Niggas Live"
Iron Flag (2001, hip hop) 6.4
Fanfary, zwięźle, do przodu, bujamy się jak Red, chwytamy magię niestety ulotną jak ulotka ✂ "Rules", "Uzi (Pinky Ring)", "Back in the Game"
8 Diagrams (2007, hip hop) 5.0
Numer z Harrisona tak kretyński, że "chuj opada", natomiast co gorsza (!) brak tu w ogóle porywających skrętów, wynudziłem się jak cholera...
A Better Tomorrow (2014, hip hop) 5.7
No longer a "band", bardziej luźny kolektyw dowodzony przez RZA niczym jego autorski projekt ✂ "Ruckus in B Minor", "Keep Watch", "Pioneer the Frontier"
* * *
w piątek cywilizowany świat obchodził ćwierćwiecze kultowego debiutu Wu. nie trzeba nawet było uznawać się za specjalnego "fana" kolektywu, żeby przez te dwie i pół dekady żyć w polu rażenia ich dokonań grupowych i solowych. od teatralnej ezoteryki klasztornej przez komercyjne wygłupy po digitalne przygody i soulowe wynajdowanie się na nowo – można było pogubić się w tym misz-maszu gościnek, kto gdzie występuje, kto gdzie się udziela 🤔 razem wyszło ponad 100 albumów czyli na oko jakiś milion wałków. wybrałem 50 mi najbliższych i niezapomnianych, a tu pierwsza dwudziestka w kolejności...
1. Ghost Deini 😎
2. B.I.B.L.E.
3. C.R.E.A.M.
4. Never Be the Same Again
5. Got Your Money
6. Nutmeg
7. Brooklyn Zoo
8. Shame on a Nigga
9. Cold World
10. Da Mystery of Chessboxin'
11. Back Like That
12. Can It Be All So Simple
13. Beat the Clock
14. Clan In Da Front
15. Knuckleheadz
16. Shakey Dog
17. Rainy Dayz
18. The Projects
19. Grab the Microphone
20. Protect Ya Neck (The Jump Off)
...i jeszcze moje top 10 płyt RODZINY WU:
1. Enter...
2. Supreme Clientele
3. Liquid Swords
4. Only Built 4 Cuban Links
5. Fishscale
6. The W
7. Tical
8. Wu-Tang Forever
9. Nigga Please
10. The Pretty Toney Album
(2018)